Od lat aktualnym tematem jest wyznaczenie granic pomiędzy produktami leczniczymi a kosmetykami. O ile w przypadku ich „typowych” postaci nie ma większych wątpliwości (np. ciężko uznać antybiotyk za kosmetyk albo cień do powiek za lek), to sytuacja w innych wypadkach nie zawsze jest tak jednoznaczna. Mało tego, bardzo często budzi wątpliwości. Wątpliwości mogą pojawić się nawet w przypadku tak banalnych produktów jak krem do pielęgnacji skóry twarzy albo pasta do zębów. W reklamach i na półkach drogerii słowa „kosmetyki”, „farmaceutyki” i „dermokosmetyki” bywają używane zamiennie co wzmaga tylko konsternacje klienta i uniemożliwia podjęcia świadomej decyzji.
Ponad 20 lat wspieramy biznes. Doradzamy, jak podejmować i realizować trudne przedsięwzięcia. Czasem odradzamy.
-----------
WŁODZIMIERZ GŁOWACKI