Na dzień 13 kwietnia 2021 r. wyznaczono termin posiedzenia całego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, na którym zostaną rozstrzygnięte zagadnienia prawne dotyczące tematyki kredytów denominowanych i indeksowanych. Sąd Najwyższy wypowie się między innymi w zakresie przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej oraz zasadności ewentualnego wynagrodzenia banku za korzystanie z przekazanych kredytobiorcom środków. Pełna lista zadanych Sądowi Najwyższemu pytań znajduje się tutaj

Kredytobiorcy frankowi mają nadzieję, że Sąd Najwyższy ujednolici, na ich korzyść, orzecznictwo sądów powszechnych, a wygrana z bankiem stanie się łatwiejsza.

W procesach sądowych banki nie dają za wygraną. Składają bardzo obszerne pisma procesowe powołując się na korzystne dla nich orzeczenia w innych sprawach, których także nie brakuje.

Między innymi Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 21 kwietnia 2017 r. I C 731/15 stwierdził, że powód  nie wykazał, jakoby jego interes jako konsumenta został w jakikolwiek sposób naruszony. W chwili zawierania umowy powód wiedział, że kredyt jest indeksowany do waluty obcej. Znał też treść postanowień dotyczących ryzyka walutowego i odnosił wymierne korzyści w chwili zawarcia umowy kredytowej. Dodatkowo był on uprawniony do wcześniejszej spłaty kredytu (bez ponoszenia dodatkowych kosztów), a od 1 lipca 2009 r. do dokonywania spłat bezpośrednio w walucie, do której był indeksowany kredyt, jak i przewalutowania kredytu. Tym samym strona powodowa mogła istotnie ograniczyć ryzyko zmiany kursu waluty lub wręcz zupełnie je wyeliminować.

W innej sprawie Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w wyroku z dnia 8 listopada 2017 r. III Ca 542/18 stwierdził, że w ocenie Sądu kwestionowanie postanowienia umowy dotyczące waloryzacji świadczenia według kursu (…), którym zarzuca się, że kształtują prawa i obowiązki kredytobiorcy w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają jego interesy, albowiem pozwana zastrzegła sobie prawo do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego poprzez wyznaczanie w tabeli kursowej kursu sprzedaży franka szwajcarskiego, nie jest zasadne. Sąd zaważył, że wysokość rat jest uzależniona od ceny franka szwajcarskiego – wyrażonej w relacji złotówki do tej waluty. Na skutek wzrostu ceny franka wzrosły także raty spłacanego kredytu. Kurs złotego do franka szwajcarskiego nie był ustalany przez pozwany Bank w Tabeli kursowej. Oczywistym jest, że kurs ten jest ustalany przez czynniki ekonomiczne oraz polityki walutowe rządów, na które pozwany nie ma najmniejszego wpływu. To na co Bank ma wpływ to ustalenie różnicy pomiędzy ceną kupna i sprzedaży (tzw. spread walutowy), która stanowi jego zysk. Powódka jednak nie wykazała, że stosowany przez pozwanego spread walutowy jest zbyt duży. Gdyby tak rzeczywiście było, to przecież powódka mogłaby zrezygnować ze stosowania się do tabeli kursowej Banku. Od dnia 26 sierpnia 2011 roku powódka nie musi stosować tabeli kursowej pozwanego Banku – na co pozwalają przepisy ustawy Prawa bankowe wprowadzone ustawą z dnia 29 lipca 2011 roku. W ocenie Sądu, gdyby rzeczywistym obciążeniem miała być Tabela kursowa, to powódka z całą pewnością zdecydowałaby się na zakup (…) od innych podmiotów, które stosują mniejszy spread walutowy bądź nie stosują go w ogóle. Powyższa ustawa w istocie spowodowała, że stosowanie tabeli kursowej Banku udzielającego kredytu zależy od woli konsumenta. W rezultacie postanowienia umów nakazujące stosowanie takich tabel nie są dla konsumenta wiążące i tym samym nie naruszają rażąco jego interesów w rozumieniu art. 385 1 k.c. Powołane powyżej sprawy nie były prowadzone przez Kancelarię Głowacki i Wspólnicy, niemniej pokazują, że sprawy frankowe nie wszyscy wygrywają, czego trzeba mieć świadomość występując z powództwem.